Jane Birkin

Jane Birkin

Mycie włosów krok po kroku

Dzisiaj o czynności, uważanej za prozaiczną, ale jakże ważnej :-) Czyli o myciu włosów. Kiedy mamy do czynienia z mokrymi włosami, jesteśmy w stanie uczynić im wielu, wielu szkód. Mokre włosy mają otwarte łuski i wówczas bardzo łatwo je uszkodzić. Stąd należy się obchodzić z nimi bardzo delikatnie. Chciałam podzielić się jak ja myję włosy, ponieważ kiedy wychodzę spod prysznica moje włosy nie są poplątane, o kołtunach nie wspominając. Spodziewam się, że wiele pań boryka się z problemem włosów "nie do rozczesania" po umyciu, tak jak ja kiedyś. Tyle w ramach wstępu :-)

Przed zmoczeniem włosów, przede wszystkim delikatnie je rozczesuje. Używam szczotki i grzebienia. Decyduję się na ich zmoczenie, dopiero wtedy, kiedy są idealnie rozczesane. Następnie moczę je ciepłą wodą (absolutnie zrezygnowałam z moczenia nachylonej głowy, kiedy tak robiłam włosy zawsze się plątały) i wyciskam szampon - w ilości od połowy do całkowitej wielkości jednego orzecha włoskiego. Szampon najpierw pienię w dłoniach, a następnie delikatnie nakładam i masuje skórę głowy. Ruchy są delikatnie i okrężne. Szczególnie uważam, podczas mycia szamponem bez silikonów (który w przeciwieństwie do tych z silikonem, nie niweluje porowatości). Skupiam się przede wszystkim na skórze głowy, w końcu to z myślą o niej robione są szampony :-) Staram się też nie umieszczać większości włosów na czubku głowy, bo wtedy dużo łatwiej o poplątanie. Po chwili spłukuje szampon, również ciepłą wodą. Takowa nie zamyka łusek, ale na tym etapie właśnie o to chodzi.

Kolejnym krokiem jest użycie odżywki - w ilości od jednego do dwóch orzechów włoskich. Stosuję się do instrukcji na opakowaniu, jeżeli chodzi o czas trzymania jej na włosach. Wspomnę jeszcze, że jak chodzi o odżywkę, to nakładam ją głównie od wysokości uszu, ponieważ mam włosy dosyć szybko przetłuszczające się i wolę bez powodu nie obciążać skóry głowy. Odżywki z resztą nie są robione z myślą o niej, tylko o włosach :-) Odżywkę spłukuję już chłodną wodą - letnią do zimnej. Zimna woda, nie dość że zamyka łuski włosa (czyniąc go odporniejszym, elastyczniejszym i bardziej błyszczącym) to zwiększa ukrwienie skóry głowy. Tak jak już wspomniałam, nie schylam głowy do przodu podczas spłukiwania odżywki, tylko delikatnie odchylam ją do tyłu. W ten sposób włosy są praktycznie cały czas w swoim naturalnym ułożeniu i na prawdę trudno o to by się zamotały.

Na koniec delikatnie wyciskam wodę dłońmi, od nasady głowy, aż po same końce. W celu lepszego wysuszenia używam ręcznika, ale również tylko go przykładam i naciskam dłońmi. W żadnym razie nie trę, nawet w najmniejszym stopniu. Jeżeli już muszę, to robię turban - ale tylko na chwilę :-) Przestrzegam przed chodzeniem w turbanie (przynajmniej z tradycyjnego ręcznika), ponieważ w ten sposób filcujemy włosy - ciepła temperatura, wilgoć i tarcie bardzo temu sprzyja. To chyba wszystko w tym temacie, mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam :-)




10 komentarzy:

  1. Mnie brak prysznica zmusza do mycia włosów z nachyloną głową niestety;/ ile włosów Ci wypada dziennie ? i ile przy takim czesaniu przed myciem ? Marta M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawozdanie z dzisiejszego mycia :-) W moim odczuciu, przed myciem, zostało na szczotce ok. 20 włosów. Na sitku kilkanaście. Na szczotce po wysuszeniu 10-15. Poza tym włosy czeszę rano i wieczorem. Na moje oko wychodzi ich wtedy łącznie ok. 40-50. Jeżeli próbuje wyciągnąć włosy palcami, są to pojedyncze sztuki (a nie pęczki, jak w kilka miesięcy po urodzeniu dziecka). Poza tym raczej nie spotykam swoich włosów na poduszkach czy ubraniach. Jeżeli włosy Ci się nie plączą gdy tak myjesz, to też dobrze. Tak czy owak ja na siedząco też czasem w wannie myje głowę. Odchylam ją lekko do tyłu i staram się nie popryskać wszystkiego wokół prysznicem (dysponuję i słuchawką i kranem ;-))

      Usuń
    2. Mi sporo wypada podczas suszenia,tak nawet ok.40 sztuk.Nie mowiac juz o tych wlosach,ktore trace podczas czesania i w ciagu dnia.Niestety nie moge zrezygnowac z suszenia,poniewaz myje wlosy rano-codziennie.(Umyte wieczorem,nastepnego dnia sa juz tluste:-() Ty widze dajesz rade myc co 2 dni,jak to zrobilas?:-)

      Usuń
    3. W czasach liceum też myłam codziennie rano (przez co często się spóźniałam). Mnie po wieczornym umyciu denerwowało to, że w nocy się mocno odkształcały i nie dało się rano nic z tym zrobić. Jak chodzi o mycie co 2 dzień, najtrudniej się zmobilizować i przetrwać pierwsze dni. A potem, widzi się różnicę i już nie wraca się do mycia każdego dnia. Gdy zdarzy się, że umyję dzień po dniu, widzę że znów bardziej się przetłuszczają. Pewnie nie u każdego tak się dzieje. W końcu mówi się, że jak ktoś ma potrzebę myć codziennie, to niech tak robi...ale z drugiej strony, myślę, że warto zobaczyć co się stanie jak z tego zrezygnujemy.

      Usuń
  2. U mnie z kolei mycie włosów z nachyloną głową powoduje ze duzo mniej sie plączą, może dlatego że swobodnie sobie zwisiają pod ciężarem strumienia wody. Jakie szampony z silikonem polecasz? Co z maskami do włosów? Ktore wybrać? ;) Może jakiś wpis na temat pierwszej pomocy dla wlosów wysuszonych i zmęczonych wakacyjnym słońcem? Marta K. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli u Ciebie sprawdza się taki sposób, to czemu nie? ;-) Chwilowo używam Dermeny do wypadających włosów. W przeszłości używałam m.in. Schwarzkopf: Schauma - Odbudowa i Pielęgnacja z masłem shea, Garnier Naturalna Pielęgnacja (drożdźe piwne i granat, mango i kwiat tiare, olejek z awokado i masło karite), Pantene pro-v (gęste i mocne, objętość). Zdecydowanie polecam maskę: L'Oreal Absolut Repair Cellular. Jak chodzi o pielęgnację to planuję wpisy, o poprawianiu kondycji włosów metodami (środkami) naturalnymi. Wpis o powakacyjnej regeneracji też powinien się pojawić :-)

      Usuń
    2. Zapomniałam jeszcze o jednym ;-) Znam, co najmniej 3. Marty K. W związku z tym, jeżeli chcesz bym wiedziała do kogo się konkretnie zwracam to poproszę więcej literek nazwiska lub kontakt fb/kom. Pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. Hmm, a używałaś kiedyś tych suchych szamponów? Jestem ciekawa, czy faktycznie portafią na szybko odświeżyć czuprynę :-)
    czarna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie używałam. Przyznam jednak, że za każdym razem gdy o nich czytam to mam ochotę wypróbować, więc w końcu będę musiała. Za to używałam takowy na moich kotach (przeznaczony dla nich) i efekt był niezły :-P przede wszystkim łatwo się wyczesywał, a to że zostanie napawało mnie największym lękiem.

      Usuń
    2. Ja też jestem ciekawa właśnie, może poczekam, aż Ty wypróbujesz :D Nawet nie wiedziałam, że są takie specyfiki dla zwierząt. Koty dbają przecież same o swoją sierść bardzo dokładnie :-)

      Usuń